piątek, 1 lutego 2013

Tusz do rzęs - Max Factor, 2000 Calorie Dramatic Look.

Dziś coś o klasyku wśród tuszy do rzęs - 2000 Calorie z MAX FACTORA.
Dostałam go ostatnio od przyjaciółki, która ma hopla na punkcie tuszy do rzęs i mocno podkreślonych oczu. ;D Notkę tą dedykuje właśnie jej, gdyż chciałam publicznie ją przeprosić. (ona wie ca co)
Gabuś, I'm sorry! :D

Przechodząc do recenzji...


Opis producenta:
Legendarna maskara 2000 Calorie, pogrubiająca rzęsy do 300% jest dostępna w 3 wariantach – Dramatic Look – Waterproof – Curved Brush Volume & Curl. Każda z nich daje ponadczasowy efekt pogrubionych rzęs. Do 3 razy większa objętość. Trzykrotnie większy wybór. 

Porady wizażystów:
Pogrubiająca maskara 2000 Calorie jest idealna na każdą okazję – zarówno na co dzień jak i na wieczór. Teraz to Ty decydujesz o objętości swoich rzęs, a to wszystko dzięki specjalnej szczoteczce, która aplikuje dokładnie taką ilość tuszu jaką chcesz.
Sekret pogrubionych i idealnie oddzielonych rzęs tkwi w sposobie aplikacji maskary, którą należy nałożyć ruchem zygzakowym, aby dokładnie pokryć każdą rzęsę. Ta technika dodatkowo nadaje im wyjątkowej objętości u nasady. Na koniec użyj samej końcówki, aby idealnie oddzielić od siebie rzęsy.

Pojemność:
9ml

Cena:
ok.30 zł

Opakowanie:
Standardowe, klasyczne, czarne. 

Szczoteczka:


Bardzo nie pozorna z wyglądu, zwykła spiralka. Może się wydawać, że będzie sklejać, a tu proszę - wbrew pozorom ładnie rozdziela rzęsy. 

.

Efekt:
Bardzo ładnie pogrubia i dodaje objętości rzęs. Lekko wydłuża i unosi je do góry. Świetnie je rozdziela. Nadaje oczom piękną oprawę. Pokrywa każdą rzęsę głębokim, czarnym kolorem. 
Kolejną zaletą jest to, iż nie tworzy grudek. Już po jednej warstwie możemy dostrzec spektakularne efekty.
Minus tego tuszu jest taki, że może uczulić! Właśnie z tego powodu trafił do moich rąk, bo przyjaciółkę i jej mamę uczulił. Natomiast u mnie i u mojej mamy sprawdza się bez żadnych komplikacji. :)

Przed:

Po:    





13 komentarzy:

  1. Efekt mi sie podoba. Brałam ten tusz pod uwage przy kolejnych "kolorowych" zakupach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem zachwycona tym efektem :) Kolejny tusz wędruje na listę zakupów :d

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam do czynienia jeszcze z tym tuszem :P

    OdpowiedzUsuń
  4. mam i lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mam i bardzo lubię :) co prawda spodziewałam się po nim bardziej spektakularnych efektów, ale i tak go cenię za niesamowitą trwałość (a mam wersję niewodoodporną ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. czeka u mnie na otworzenie, efekt super:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam ją już kilka razy. A pierwszą to chyba ze sto lat temu...teraźniejszym moim tuszowym ulubieńcem jest mascara z Gosh'a ;) Moim zdaniem daje podobny efekt ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super post :) Zapraszam do mnie - do komentowania i obserwowania ! :) Agatuszkaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam ją jakiś czas temu, na początku docierałyśmy się, później stała się moją ulubioną mascarą ;] Efekt na rzęsach jest powalający ;]

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie próbowałam, ale wydaje mi się, że już wiem jaki tusz będzie następcą mojej Maybelline ;)
    Bardzo ładny efekt na rzęsach!
    Pozdrawiam A.

    OdpowiedzUsuń
  11. Max Factor 2000 to prawdziwy klasyk, lubię i używam na zmianę z masterpiece max , nieststy dość szybko wysycha , trzeba uważać żeby dobrze dokręcać :)...bedę zaglądać i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię tę maskarę, choć ma też pewne wady ;) ale mimo wszystko cieszę się, że dałam jej drugą szansę. A jeszcze bardziej polubiłam się z wersją podkręcającą. CUDO :) Jedna z nielicznych w postaci tradycyjnych szczoteczek, która pasuje mi od początku do końca.

    OdpowiedzUsuń